Imprezy firmowe - Imprezy góralskie

 

Jak to u nas w karczmie się baluje

Tworząc imprezy o charakterze regionalnym i góralskim dbamy nie tylko o podstawowe elementy takie jak: dobra regionalna muzyka, odpowiednio dopasowane menu i regionalne trunki.

Krótki opis

Wszystkich Gości, którzy przekraczać będą karczmiane drewniane progi, piękne hostessy w regionalnych strojach przywitają kieliszkiem góralskiej miodonki lub innym napitkiem. Prowadzący imprezę Harnaś doskonały w swojej roli aktor i animator przy wejściu będzie witał i pozdrawiał wszystkich przybyłych na imprezę Gości. Po góralskim i oficjalnym przywitaniu z reguły serwowane Gościom są regionalne zakąski, a Harnaś rozbawia i zaprawia towarzystwo do wieczornych góralskich tańców i konkursów.

Drewniana sala z bali, ludowe rzeźby i regionalne elementy wystroju potęgują atmosferę góralskiej biesiady. W chłodnych miesiącach blask rozpalonego kominka rozświetla zbójnicką salę. Na życzenie Gości dookoła kominka ustawiany jest zdobiony złotymi falbanami bufet regionalny, na którym przez cały czas trwania imprezy wystawione są różnego rodzaju regionalne wyroby takie jak: sery owcze, wędliny na kiju owinięte, ogóry z drewnianej beczki, smalec ze skwarkami, korbaciki i pieczarki na maśle zasmażane.

Historia pewnej imprezy

Gdy już wszyscy biesiadnicy nasycą się mięsiwem podanym na drewnianych ręcznie rzeźbionych dechach oraz zakosztują niezwykłych regionalnych dodatków czas na toast nadchodzi. Harnaś trzymając w drewnianym pucharku trunek zbójników częstuje wszystkich Gości i po zbójeckim okrzyku pić do dna karze. Wtem góralscy muzycy, którzy do tej pory po cichu do potraw przygrywali dają znać o istnieniu swoim i na trombicie wszystkich głosem trombity na nogi stawiają i na parkiet do zbójeckiego tańca zapraszają. Najbardziej opornych biesiadników piękne góralki na parkiet wyciągają, kusząc niezmiernie wdziękami swoimi tak że najtrwadszym chłopom odmówić nie sposób.

Gdy już parkiet pełen i w jednym rytmie zbójnickie kroki przez harnasia prezentowane wszyscy naśladować umieją, Harnaś na pierwszy konkurs Gości zaprasza. Pierwsi ci co najwięksi się wydają w szranki w góralskich „strongmenach” stają i bale podnoszą i z wiadrami chodzą, aby wyłonić, który z nich najsilniejszy i na miano herszta bandy zasłużył. Gdy już wiadomo, kto najszwarniejszy nagrody góralki rozdają, a to skarpety wełniane, to kierpce i nawet całusa skraść pozwalają. Tak więc po męskich zmaganiach czas panie na parkiet zaprosić i do konkursu skrobania ogóra wyciągnąć, aby się wszystkie przekonały że to trudna sztuka, potem im wbijać gwoździe karzą, aby jak to góralki i w męskiej robocie dobre były. Dla tych co najambitniej walczyły nagroda czeka wielka wspaniałe springi z Koniakowa i drewniana belka, co wałkiem do ciasta się zwie, aby chłopa jak się szlaja bić po „pustym” łbie – tak to zabawnie Harnaś dyktuje i wałek do ciasta babom ofiaruje.

Po kolejnych tańcach i trunkowym przepijaniu czas na kolejne zmagania góralskich drwali co się wrzynać będą w głąb wielkich bali. Konkurencji kilka przed uczestnikami, a to cięcie drzewa a to bicie kijami. Najzabawniejszą chwile tam widziałem kiedy skrzypek z kapeli siadł okrakiem na wielkiej bali tak że z tyłu i z przodu wystawał mu kawałek i cztery kobity piły w dłonie wzięły i w rytm przygrywanej muzyki te wystające kawałki cięły. Odważny to był skrzypek i cało wyszedł z tej zabawy bo gdy spytałem jak się czuje po zejściu z tej bali, rzekł grubym głosem „ja? bez obawy, nie na takich balach się siadało i zawsze żem wyszedł z tych babskich potyczek cało”. Tego też na odchodnym skrzypkowi życzyłem i wgłębi sali z kieliszkiem się zaszyłem.

Gdy już towarzystwo dobrze w bojach i nie tylko zaprawione nadszedł czas na finał tych góralskich harców i się zaczęło….. . Prowadzący imprezę Harnaś na środek sali wyszedł w towarzystwie swoich góralek, które pochodnie trzymały na beczce usiadł i tak do wszystkich głośno zawołał: „Hej no na wielkiej hali zeszło się chyba z dwustu górali, i jedli i pili i się zmagali, w góralskich zawodach na najsprawniejszych górali. I tak się męczyli i tak się pocili aż tych najlepszych spośród siebie wyłonili. Wtem gro zbójów z lasu wypadło i chcieli skosztować to picie i jadło, najstarszy z nich Harnaś jak dąb cały głośno zawołał – „niech żyją górale i ich naród cały”, i tych co w góralskich zmaganiach wygrali postanowili pasować na zbójów wielkich, a nie najlepszych górali i wręczył im glejt stary jako dowód ich męstwa i chwały i tak to się brać cała bawiła aż do ranka jadła i miodunkę piła. Harnaś prowadzący imprezę zaprosił jak w opowieści było wszystkich najsprawniejszych i tych co najbardziej w imprezie się udzielali i na harnasi pasował, nagrody wręczył i na pamiątkę certyfikat dyplomowego zbója wręczył.

Tak to się towarzystwo bawiło w Karczmie w Komorowicach jadło i piło. Ja to widziałem i mogę poświadczyć bo nie raz tutaj na takich imprezach bywałem.

Zapraszam
Stały bywalec Karczmy w Komorowicach

Propozycje menu:

   
Menu góralskie
Dodatkowe atrakcje góralskie